poniedziałek, 20 kwietnia 2009

Dzień dziewiąty

Dzisiaj popłynąłem na niewielką wyspę Peng Chau. Promy kursują z Central mniej więcej co godzinę, 24HKD w jedną stronę. Na Peng Chau, podobnie jak na Cheung Chau, nie ma samochodów, ludzie korzystają z rowerów. Przy przystani sklepy i bazar - ludzie handlują rybami, warzywami, tradycyjnymi wyrobami i pamiątkami. Każdy szuka cienia, bo upał doskwiera, spojrzałem na termometr w jednym ze sklepów, było tego dnia 31 stopni.

Obszedłem wyspę dookoła, zwiedziłem świątynie Tin Hau, Kam Fa i Lung Mo. Najwyższy punkt na wyspie to Finger Hill (95m), skąd rozciąga się panorama na okoliczne wyspy i samą Peng Chau. Wróciłem pod przystań, chwila odpoczynku i wracam na wyspę Hong Kong.

Z przystani na Central poszedłem na tzw. Mid-Levels Escalators, zobaczyć i odbyć przejażdżkę jednymi z najdłuższych ruchomych schodów na świecie. Zespół kilkunastu ruchomych schodów ma ok. 800 metrów długości, przejazd nimi trwa prawie 20 minut, różnica wzniesień 135m. Schody mają dwa kierunki - w godzinach 6-10 rano poruszają się w dół, kiedy ludzie idą do pracy, a od 10-24 poruszają się w górę, kiedy to ludzie wracają z pracy.

Pod koniec dnia ponownie wjechałem na Victoria Peak, żeby zobaczyć Hong Kong z góry nocą. Widok wspaniały, zwłaszcza o 20:00, o tej porze rozpoczyna się codziennie pokaz świateł, część budynków zmienia oświetlenie, wszystko miga i świeci na kolorowo. Wracam na dół, robię przejażdżkę tramwaję do Kennedy Town i spowrotem do Central, powrót MTR do Tsim Sha Tsui.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz